We wtorek pojechaliśmy do niewielkiej miejscowości - Czerwińsk nad Wisłą. Czy ktokolwiek słyszał o tej mieścinie? Wystarczy zboczyć z trasy na Płock i i z każdym metrem robi się coraz dziwniej. Na początku zabudowa "współczesna" miesza się z ceglanymi budynkami z początku ubiegłego wieku. Następnie droga schodzi w dół przez las. Pojawiają się wyboje, stara balustrada pamiętająca czasy Gierka i... mniej lub bardziej regularnie odmalowywane farbą znaki drogowe, które obowiązywały przed 30 laty!
Gdy tylko skończy się las trudno uwierzyć oczom! Po obu stronach drogi oryginalne drewniane budynki z wyciętymi w drewnie ozdobami. Ani jednej oznaki współczesności. Ostatni akcent stanowi "rynek" - niewielki skwer z PRLowkimi kwietnikami z jedynym w miasteczku blokiem mieszkalnym z lat 60.,także nie odnawianym od tamtego czasu. Miasteczko zapomniane przez świat, w którym czas zatrzymał się 40 lat temu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz