1

sobota, 14 maja 2011

Dwa nowe dania

Dziś dzień odpoczynku. Swoją drogą zastanwiam się na ile moje zamiłowanie do bierności jest kwestią charakteru a na ile warunków. Pracuję dość ciężko, nieprzerwanie od pięciu lat w jednym miejscu. Gdy przychodzi weekend cieszę się każdą chwilą,w której się nie spieszę i nie muszę z nikim rozmawiać (brzmi jak wyznanie samotnika ale moja praca polega na kontakcie z ludzmi). Mogę uśiaść z kawą w spokoju i pić ją nawet pół godziny.
Dziś miałem okazję zrobić dwa nowe dania. Od pewnego czasu próbuję swoich sł w kuchni hiszpańskiej,  przygotowałem gazpacho i churos. Gazpacho to chłodnik, robi się je dosłownie chwilkę - pomidory, ogórek,cebula, czosnek, chcleb i oliwa, wystarczy zmiksować i wstawić do lodówki. Ja usmarzyłem dodatkowo grzanki czosnkowe. Coś wspaniałego na ciepłe dni, a dodatkowo bardzo szybko syci.
Churos to ciastka smażone na głębokim tłuszczu. Grube paluszki z zewnątrz chrupiące, w środku bardzo delikatne. Coś między faworkami i pączkami, wśród domowników zrobiły prawdziwą furorę.
Na noc muzeów nie idę. Sam już jestem muzeum :)))) przynajmniej stosując obowiązujące w gejowskim światku rozumienie starości, grupa wiekowa 25+ ;). Jeszczy gdyby Pan, który się na nią wybiera był trochę bardziej zrozumiały może mógłbym mu towarzyszyć. Niestety nie potrafię ogranąć, nawet nie wiem czy chcę... kogoś kto przez dwa tygodnie dzowni co chwila, daży dospotkań kilka razy w tygodniu ale... ukrywa te spotkania przed tajmeniczym "współlokatorem". Jednego dnia szuka tylko okazji by się pocałować, choćby w krzakach, po to by następnego stwierdzić, że fizyczność to sfera, która nic nie znaczy... a kilka dni później szuka chętnych na nocne seks-spotkanie. No i nie widzi w tym żadnych sprzeczności. Fajnie... tylko przy takiej dynamice zmiany upodobań boję się, że kolega za chwilę mi oświadczy, że jednak woli dziewczyny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz