1

sobota, 27 lutego 2010

Ty to znaczy kto?

Pamiętacie może z dzieciństwa wyobrażenia o świecie dorosłych? Obserwację skrawku ich świata w rzeczywistości, filmie, książkach?
No i w końcu wejście w ten etap. Czasem gdy gorszy humor wyostrzy we mnie obserwację otaczającej rzeczywistości mam wrażenie, że gram w jakimś kiepskim i bardzo nudnym filmie. Monotonia codzienności i te wszystkie głupie role jakie świat na człowieku wymusza. Ja jako? Jako pracownik albo brzydziej zasób ludzki, 8 godzin, wydajny i efektywny a może i nie. Potem jako konsument odbierający od świata tyle na ile mnie wyceniono. Jako obiekt, przedmiot wtłoczony w budowanie zysku, czyjeś ambicje czy głód pieniędzy. Jako obiekt dla kogoś komu mogę się przydać albo podobam.
Smutne są zasady i wartości świata. Może zawsze takie były? Pocieszenie, że gdzieś w tym wszystkim zawsze znajdzie się chcociaż jeden CZŁOWIEK... a jeśli nie - możesz być nim ty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz