1

środa, 28 lipca 2010

Walnijcie mnie łopatą!

Gdy zacząłem przyjaźnić się ze Szlomą, obiecaliśmy sobie, że gdy któryś będzie szedł w złą stronę dostanie od drugiego łopatą.
Przyszedł moment gdy (pewno nie po raz pierwszy) się należy.Prawo do użycia tego narzedzia ogrodniczego w szczytnym celu ratowania Przekupka daję wszystkim czytelnikom bloga.

Jeśli jeszcze raz pogardzę kimkolwiek tutaj walcie łopatą, nie żałujcie!!!

Kilka godzin temu zrobiłem ostry wpis będący odbiciem frustracji przy poszukiwaniu męża czy jak to tam nazwać ;). Frustracja tym większa, że kandydaci byli do siebie do pewnego stopnia podobni. Wylałem całą żółć jaka we mnie siedziałą i złośliwie stworzyłem portret homoseksualnego chłopaka.
Tylko chwilka. Kim jestem żeby mieć moralne prawo oceniania innych?
Po zrobieniu wpisu spotkałem P., bardzo przystojego chłopaka, który swego czasu mnie zaczepił na przerwie w pracy. Nie znam P. ale podoba mi się więc uważam, że jest inteligentnym i dobrym człowiekiem, musi taki być - przecież się uśmiecha, ma szerokie barki i ładne oczy. Poszedłem na pociąg ale się spóźnił a ja klałem na deszcz stojąc na niezadaszonym peronie i patrząc na mijające samochody... Chwilę zastanowiłem się czy zapuszczać włosy a może już czas na nową fryzurę lepiej pasującą do nastroju...

I w tym za mokrym deszczu uświadomiłem sobie, że sam jestem obiektem własnej pogardy.W innych wpieniają mnie te cechy, które sam posiadam!
Nie zmienie ich. Nie stanę się w tydzień ostrym facetem, nie wyrobię dyscypliny zakonnika, nie zdobędę mardości życiowej autorytetu.
Ale czy to coś zmienia? To właśnie jest najpiękniejsze, że mimo tych słabości i tak jestem kochany przez Niego. Najpiękniejsze, że mogę codziennie zaczynać, próbować. Najpiękniejsze, że mogę upaść by zobaczyć jaki jestem mały. I tam z dołu nadal patrzyć w górę...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz