1

piątek, 5 marca 2010

Mroźny dzień

Dziś rano obudziło mnie słońce wdzierające się blaskiem do pokoju. Pomyslałem jak to cudownie, że idzie wiosna. zaśpiewają ptaki... no i wykrakałem. Ledwo co zdażyłem jako tako ułozyć na głowie mój szczurzy labirynt i wróciła prawdziwa zima. Zimno, śniezyca... Kamczatka :) jak by powiedziała Pani Barbara - moja pierwsza znajmoma na Facebooku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz