Jak na straganie tak w życiu i na blogu wszystko wymieszane. Dobrze jeśli wsród tandety i świecidełek trafiają się skarby.
1
wtorek, 12 stycznia 2010
Franz Ferdinand - Tonight (2009)
Trzeci album grupy ukazał się już jakiś czas temu ale dopiero teraz mogłem go przesłuchać. Początkowo krażek najpopularniejszej grupy indie nie powalił mnie na kolana. Muzyka wydawała mi się dość monotonna i przypomianałą poprzednią płytę. Uznałem to za dobry znak - czasem tak jest z dobrymi płytami. Dopiero po jakimś czasie można docenić klasę wykonawcy. Minął tydzień i pod nową płytą moge podpisać się obiema rękami. Brzmienie typowe dla grupy - to prawda, ale czy właśnie nie przez ten sposób grania zespół zdobył popularność na całym świecie. W Tonight całkiem zgrabnie mieszają się style: od britpopu do licznych nawiązań do muzyki lat 60. ("Send Him Away" z organami Hammonda) czy 80. Na dziś najbardziej podoba mi się przebojowy kawałek "Live Alone".Niestety piosenka nie trafiła jeszcze na singiel więc nie ma teledysku.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz