1

niedziela, 17 stycznia 2010

Tramwaj Widmo

Mówią, że można je spotkać o na warszawskich torach po 12. W niczym nie przypominją smukłych tramwajów-bolidów Pesy, czy nawet pięcdziesięcioletnich wagonów 13N - pierwszych w Polsce tramwajów szybkobieżnych, które do dziś stanowią ponad połowę Warszawskiego taboru.
Suną po torach w tempie dorożki i za racji niewielkiego rozstawu osi zabawnie podskakują na każdej nierówności szyn. Z pozoru wydaje się, że mamy do czynienia ze zwykłymi wagonami gospodarczymi służącymi naprawom torów czy odśnieżaniu.
Takie zadania wykonują teraz... ale nie są zwykłe...

W 1939r. w drodze przetargu Warszawa zamówiła nowy typ wagonów oznaczonych jako typ K. Miały być wyprodukowane równolegle w fabrykach w Gdańsku i Katowicach. Na tle dotychczasowych tramwajów wyróżniały się nowoczesną konstrukcją opartą na metalowym pudle (wcześniesjze typy były drewniane) i komfortowym wnętrzem z miękkimi siedzeniami i ogrzewaniem. Po zajęciu farbryk przez Niemców nowe tramwaje wywieziono do Berlina gdzie kursowały do końca wojny.
W 1945r. władze Warszawy przypomniały sobie o przedwojennym zamówieniu. Do Berlina wysłano Komisję Techniczną Zarządu Miejskiego Warszawy, której zadaniem było odszukanie i sprowadzenie z powrotem naszych wagonów. Ze względu na oszczędności farby odzyskane tramwaje uruchomiono w oryginalnym niemieckim malowaniu z dodatkową naklejką jak na zdjęciu.


Na zdjęciu niżej Berlinki na platformach kolejowych po przywiezieniu do zniszczonej Warszawy - 1945 r.


 Wagony typu K razem z produkowanymi po wojnie Konstal N były podstawą warszawskiego taboru do lat 60. Wycofane tramwaje przerobiono na gospodarcze. Przez ostatnie 60 lat na "ławkę rezerwową" czyli do taboru technicznego trafiały o wiele nowocześniejsze powojenne modele. Mimo to model K okazał się "nie do zajeżdżenia" i do dziś większość (22 wagony) odzyskanych Berlinek pojawia się nocą na warszawskich szynach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz